|
|
 |
|
Historia drużyny |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Dawno, dawno temu, a dokładniej w lipcu 2003-go roku, gdy pojęcie elektryk oznaczało dla nas faceta od prądu, w dla wielu odległym zakątku Polski i nieznanym mieście powiatowym o nazwie Dzierżoniów dwóch braci, którzy kupili sobie dwa miechy wcześniej giwery MP5 SD3 z UHC, gdyż byli pasjonatami militariów postanowiło, że będą do siebie z nich strzelać i wciągnęli w to kumpli- Davida i Graba. David miał już nie wiadomo skąd sprężynowe UZI strzelające na białe kulki podobnie, jak MP5-tki. Owe kulki były dla nas cudem świata, gdyż nie były żółte, jak te ze Świata Zabawek i nie miały szwów oraz lepiej latały. Grabowi pożyczyliśmy AK 47- za 15 zł. Pojechaliśmy do pobliskiej wioski- Włóki, gdyż tam zamieszkiwał David, który miał pole, gdzie można było się postrzelać. Przed zabawą założyliśmy gogle z budowlanego. Zabawa była przednia, więc zaczęliśmy się spotykać regularnie, choć nie były to długie spotkania.. Po miesiącu odkryliśmy WMASG, dzięki któremu zapuściliśmy korzenie w AirSofcie zwanym przez wielu ASG. Postanowiliśmy, że założymy własną grupę i wciągniemy w to innych kumpli, którzy najpierw startowali z bronią do 20 zł. Oficjalną datą powstania ASG DDZ TEAM jest 27 lipca 2003r., choć strzelaliśmy się już wcześniej. Z czasem ekipa się rozrastała i dozbrajała. Po utworzeniu strony internetowej zaczęliśmy dostawać podania o przyjęcie. Wiele osób, które zgłosiły się do nas za pośrednictwem internetu wiedziało już coś a AirSofcie, dzięki czemu strzelało nam się lepiej, gdyż nie byli już to „zieloni”. Niestety, 3 osoby musiały zrezygnować z uczestnictwa w strzelaniach z powodów osobistych. Ale nadal poznawaliśmy inne ekipy, podania cały czas napływały.
Dziś team liczy 23- ch członków , w tym 5 tzw. rezerwisów i 1-go rekruta. Taktykę mamy opracowaną wręcz do perfekcji, podania wciąż napływają, a ludzie się dozbrajają i pogłębiają swą wiedzę i umiejętności. Każdy jest w czymś lepszy dobry np. Grabu. Jest z niego taki camper, że 0,5m się od niego przejdzie, przy czym go nie widać i strzela wrogom w plecy, natomiast potrafi się w krzakach zasiedzieć i często nadal campuje, mimo końca rozgrywki. Troszkę z niego pierdoła i zgred, ale można na nim polegać. Geno jest szalony i często dzięki niekonwencjonalnemu podejściu do strzelań odnosi sukcesy w walce. Smok (lub jak kto woli Generał) jest uniwersalny i umie się dostosować do danej sytuacji i dobrze dowodzi. Janek to mistrz taktyki i nigdy nie zawodzi zwłaszcza, gdy sytuacja jest krytyczna i również ma dobre umiejętności dowódcze. Każdy z nas jest dobry i w czymś lepszy od drugiego. Historia toczy się dalej, wszyscy wciąż nabywamy nowe doświadczenia i perfekcyjnie zajmujemy się sztuką, którą jest AirSoft… |
|
|
|
|
|
|
 |
|
:) |
|
|
|
6 odwiedzający |
|